Szef NFZ pod koniec zeszłego roku wyszedł z propozycją zmian w zasadach kontraktowania porodówek. Premiowane miały być te, które przekraczają 400 porodów rocznie, projektowano też regułę odległości pomiędzy oddziałami. Wprowadzenie takich zmian to w praktyce wyrok na “małe porodówki” i pogłębienie problemu zwijania ochrony zdrowia w mniejszych miejscowościach.
Posłanka Marcelina Zawisza złożyła do Ministra Zdrowia interpelację i dowiedziała się, gdzie są “małe” porodówki, które mogą zostać przeznaczone do wygaszenia. Według danych za 2018 rok było ich 77. Często w miejscach, gdzie ich likwidacja oznacza porody domowe dla mieszkanek mniejszych miejscowości. Koncepcja jest prosta: jesteś w ciąży daleko od miasta wojewódzkiego? Przecież dojedziesz te 60 km. Nie masz czym ani za co? A to już twój problem. “Ekonomia przemówiła”.
Podczas posiedzenia Sejmu Marcelina Zawisza pytała, czy rząd ma plan, czy wiedzą, co zaproponują rodzącym w zamian? Zniknięcie “małej porodówki” to często zamiana na porodówkę położoną dalej i dzięki większej ilości pacjentek – przeciążoną. Odpowiedź nie padła.
Lewica przygotowała dla Was mapę, na której możecie sprawdzić gdzie są “małe porodówki” i treść petycji, pod którą możecie zbierać podpisy, jeżeli wasza porodówka zagrożona jest zamknięciem.
Co możecie zrobić?
Wydrukuj petycję i zbieraj podpisy! Petycję znajdziesz tu!
Kontaktuj się w tej sprawie pod adresem: biuro@marcelinazawisza.pl